Udało mi się dwa lata temu zwiedzić mieszkanie ks. Jana, który posługiwał u Wizytek. Żył, tak jak pisał, prosto i z mnóstwem zwierzatków, bibelotów i ciepła.
W jednym z dwóch malutkich pokoi, w których mieszkał ks. Twardowski stoi piec. Na jego kaflach odwiedzający zostawiali swoje różniaste pamiątkowe wpisy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz